czwartek, 5 kwietnia 2012

18. Odwaga posiadania marzeń.


~Louis~

Ze szpitala wróciłem kilka godzin temu, zaraz po skończeniu badań i wyjęciu wenflonu. Ał, to naprawdę bolało, zresztą nadal ręka pulsuje mi bólem przez to narzędzie szatana. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że stosunkowo często coś mi się dzieje i muszą mnie nakłuwać. A co ja jestem, jakiś szaszłyk? No więc właśnie nie, ja jestem rodowym królikiem Bugsem! Nawet mam swojego doktorka! Będę go jeszcze musiał odwiedzić i to niekoniecznie jako pacjent.

Siedzieliśmy wszyscy na kanapie w salonie i oglądaliśmy „Toma i Jerry’ego”. Ta bajka chyba nigdy nam się nie znudzi. Wszyscy co chwilę wybuchaliśmy śmiechem. No, może wszyscy oprócz Vick, która smacznie spała wtulona w Nialla. Zayn próbował to wykorzystać i  się na niej odegrać za to, że chciała odgryźć mu ucho, ale nasz irlandzki chłopczyk bronił swojej ukochanej jak lew. A skoro o lwach mowa…
- Ej, co Wy na to, żeby obejrzeć „Króla Lwa”? – zapytałem chłopaków, którzy zgodzili się wydając krzyki pełne entuzjazmu. No normalnie jak stado pawianów w zoo. Tylko, że pawiany mają takie fajne tyłki, nie to co ta otaczająca mnie zgraja przygłupów. Ale ja i tak ich kocham, w końcu jestem jednym z nich.

Moje rozważania przerwała czołówka filmu. Nawet Vicky się obudziła i patrzyła jak zaczarowana w ekran. Normalnie jakby ją Kaa zahipnotyzował. O kurde, chyba mi się bajki pomyliły, bo to nie jest Księga Dżungli. A zresztą, mam prawo prowadzić wewnętrzne monologi, które nie mają sensu, w końcu miałem wstrząs mózgu, tak? Spojrzałem na ekran i co zobaczyłem? Zajebistą dupę Rafiki. Haha uwielbiam ten film. Oczywiście jak doszło do momentu śmierci Mufasy, to wszyscy się popłakali, ale to normalne, nie? W końcu przecież mały, biedny Simba stracił ojca! Inną oczywistością było, że na piosence Hakuna Matata wszyscy zaczęli śpiewać. A jak doszło do momentu, w którym Tiomon tańczył hula (http://www.youtube.com/watch?v=wkWs3HVww4I)  przed hienami, to Niall ze śmiechu aż spadł z łóżka.  Nie no, kocham tę bajkę. Zresztą jak można nie kochać „Króla Lwa”? To jest chyba najlepsza bajka Disneya jaką kiedykolwiek widziałem.
***
 Siedzieliśmy w piątkę na podłodze i układaliśmy puzzle. Tak, tak, wiem, że to bardzo inteligentne zajęcie, ale czego chcecie? Ja tam lubię puzzle. Vicky wybyła zaraz po filmie ścigana przez rodzicielkę, która przypomniała jej, że jutro już musi iść do szkoły i ma natychmiast stawić się w domu. Oczywiście Niall ją odprowadził, bo jakżeby inaczej. Gdyby on tego nie zrobił miała jeszcze przecież nas, nie? Podobała się całemu zespołowi, tego byłem pewien, a więc kilka chwil sam na sam z naszą niezwykłą przyjaciółeczką byłby jak uśmiech losu. Torie oczywiście jest nietykalna, bo chodzi z Niallem, ale i tak fajnie by było pobyć z nią trochę bez reszty. Była takim naszym małym słoneczkiem, którego promieniami radości wszyscy się ogrzewaliśmy. Ja pierdole, co to za porównanie? Chyba naprawdę musiała mnie mocno grzmotnąć tymi drzwiami, bo jest ze mną gorzej niż zazwyczaj. Najdziwniejsze są te moje wewnętrzne wywody, bo przecież to ja zawsze byłem ten co się drze i wydurnia, nie? A teraz tylko gadam ze samym sobą i uśmiecham się pod nosem. Eh, chyba po prostu muszę dojść do siebie po moim niefortunnym wypadku.

Chłopacy nie pytali o moje dziwne zachowanie, pewnie założyli, że to przez moje bliskie relacje z drzwiami Harry’ego. Jeśli tak jest to mają świętą rację.
- Idę spać – oznajmiłem głośno, podnosząc się z podłogi. Moi przyjaciele rzucili tylko dobranoc, a ja powoli podążyłem do mojego pokoju. Walnąłem się na łóżko i momentalnie zasnąłem.

~Niall~

Zaraz po tym jak Lou się zmył ja także podążyłem do siebie. Jest dopiero dziewiąta, ale moje powieki są ciężkie, jakby nagle przeistoczyły się w ołów. Chciałem jeszcze tylko usłyszeć głos ukochanej i zasnąć. Ległem na łóżko, wyciągnąłem telefon i przeczytałem ‘Wybacz, ale nie dzwoń już dzisiaj. Źle się czuję i jestem strasznie zmęczona. Przepraszam. Wpadnę do Was jutro. Kocham Cię. Vick xx’. Skrzywiłem się lekko, gdy odczytałem wiadomość. No, ale trudno, nie będę jej przecież budził tylko dlatego, że pragnę usłyszeć jej głos, to by było chore. W pewien sposób czułem się chory. Zachorowałem na miłość. Tylko, że zakochanie jest chyba jedynym rodzajem dolegliwości, z której wcale nie chcę się wyleczyć. Ja naprawdę kocham moją dziewczynę, mimo, że znamy się dopiero parę dni. Gdy po raz pierwszy ją zobaczyłem to było jak uderzenie pioruna. Nigdy dotąd nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia, ale gdy już ją poznałem to nie mam zamiaru z nią walczyć. Czuję się z Torie jakbym odnalazł dawno zagubioną część siebie, z której braku nigdy nie zdawałem sobie sprawy. Teraz gdy już ją mam nie miałem najmniejszej ochoty żyć bez niej. Mam zamiar zrobić wszystko, żeby dziewczyna była ze mną szczęśliwa. Żeby mnie nie zostawiła. Bo bez niej czuję się nikim. To ona jest całym moim światem. 

Ostatnią myślą, która przeszła mi przez głowę zanim zasnąłem było: jeśli masz odwagę o czymś marzyć to masz także siłę, żeby tego dokonać.

~Liam~

Leżę na łóżku patrząc w sufit. Nie mogę zasnąć. Szczerze powiedziawszy dziwnie się czuję. Ja jestem… zazdrosny? Gdy widziałem dzisiaj Nialla i Torie aż coś mnie w środku skręcało. Czyżbym zakochał się w dziewczynie kumpla?
-No ładnie, teraz to przegiąłeś Payne – wyszeptałem w ciemność.
Zawsze to ja byłem tym odpowiedzialnym i zrównoważonym, a tu proszę, od środka pożera mnie potwór, którego postać przybrała zazdrość. Pluję sobie w brodę, że nie zrobiłem czegoś zanim dziewczyna wybrała Irlandczyka. Może miałem szansę? Zaraz jednak odrzuciłem tę myśl. Widziałem w oczach Victorii miłość i czułość za każdym razem gdy patrzyła na blondyna. W sumie to farbowanego blondyna, ale to nieważne. Każde takie spojrzenie bolało jak igła wbija w serce. Modlę się tylko, żeby to co do niej czuję nie było miłością. Może to po prostu zwykłe zauroczenie, które z czasem minie? Mam taką nadzieję, bo nie mam zamiaru psuć ich związku, ani cierpieć z powodu nieodwzajemnionych uczuć. Chyba czas żebym znalazł sobie dziewczynę.

Podobno najbardziej odczuwa się brak jakiejś osoby, gdy będziesz blisko niej i będziesz miał tę świadomość, że ona nigdy nie będzie twoja. Tak, to by się zgadzało.

********************************************************

Hej... Na sam początek powiem Wam, że strasznie mi przykro. Mam 29 obserwatorów, a ostatni rozdział skomentowało jedynie 6 osób ;c Bywało, ze miałam ponad 15 komentarzy, a tu nagle takie zmiana ;/ Wczoraj był taki moment, że zaczęłam się poważnie zastanawiać nad zakończeniem tego bloga. Ale potem zaczęłam pisać i już wiem, że przynajmniej na razie tego nie zrobię. To opowiadanie jest dla mnie odskocznią, szczególnie momenty z perspektywy Lou. Żałuję tylko, że gdy ja staram się i wyrażam siebie poprzez pisanie Wam nie chce się napisać kilku głupich zdań w komentarzu. Oczywiście nie mówię tu o wszystkich, bo niektórzy naprawdę mnie wspierają i zawsze zostawiają po sobie jakiś ślad. Dziękuje Wam za to.
 Mam nadzieję, że to co napisałam Wam się spodoba i że skomentujecie tego posta. Jeśli nie to trudno, jakoś przeżyję.
Ach i jeszcze jedno: ROZDZIAŁ Z DEDYKACJĄ DLA VAN! Jesteś jedną z osób, które są ze mną od początku. Dziękuję xxxx
Vick
PS. Zapraszam na mojego drugiego bloga!  [http://xeverlastinglovex.blogspot.co.uk/]
+Piosenka jest do części Liama i Nialla, do Lou wogóle nie pasuje. 

16 komentarze:

Van pisze...

Jak słodko Niall mówił o miłości, ale chyba zaczną się komplikacje bo Liam się zakochał, czekam na rozwój wydarzeń - jestem strasznie ciekawa co się wydarzy !!

I ojej, DZIĘKUJE za wyróżnienie *.* czytanie twojego bloga jest dla mnie przyjemnością i dziękuje za to, że ty czytasz mojego ;*

van-ill-op.blogspot.com

JBluvsBabycakes pisze...

Jestem w tyle z tym opowiadaniem! Cholera jasna. Strasznie cię przepraszam! Przeczytałam zaległe rozdziały, ale nie miałam jak skomentować. Obiecuję, że jeszcze w tym tygodniu to nadrobię.
Zakochałam się w Niallu (znowu), a w szczególności w jego słowach o miłości. Dlaczego kochamy najmocniej wtedy, gdy miłość umiera? Bo wtedy jest najłatwiej. Czekam na następny, za wszystko przepraszając! Love xx

szczęściara pisze...

super rozdział :D
Niall <3 ojej (tylko tyle powiemmm....)
mam nadzieje ,że nie będize dużych komplikacji z Liamem
czekam na nexta i zapraszam do siebie ^^

Pingwinek pisze...

nawet nie wiesz jak mi cie brakowalo hahaha.
Super :*

. pisze...

Zajebiste ;)
Strasznie mi się podoba to jak piszesz, a ten twój drugi to wgl nie mam słów. :]
Czekam na nn ;)
http://ihearthebeatmyheart.blogspot.com/

ℓιℓα pisze...

Cudny *.* Perspektywa Lou poprawiła mi humor :) Niall i Vick są tacy cudni <3 Gdy Niall opisywał co do niej czuje, to było takie kochane :D Trochę szkoda mi Liama, pewnie trochę się teraz pokomplikuje, ale ja lubię jak się miesza w opowiadaniach :P
Co do komentarzy to się nie przejmuj, ja kocham twoje opowiadanie jest absolutnie boskie! :P Czekam na następny :D

Anonimowy pisze...

Super rozdział! Perspektywa Lou jest boska!
DizzyDee

foreveryoung pisze...

Kurde brak słów. Rozdział jest przepiękny, tak jak zawsze. A ten drugi blog, to już lepiej nic nie mówić. Ty powinnaś dostać za to Nobla. ;)

Wpadaj na mój . ;)

labilex pisze...

zajebiste ;** ♥♥♥

Nika pisze...

ajjjjjć Zakochałam się w tym rozdziale !. :D
Słodkkooooo..... Niall<3<3<3
Oby się tylko bardzo nie pokomplikowało :)
Sama nie wiem czy chce żeby Torie była z Liamem czy Niallem ale czy tak, czy tak i tak kocham to jak piszesz i co piszesz!.
Pozdrawiam
Nika

Zapraszam na nowy rozdział
http://dlaczego-to-takie-trudne.blogspot.com/

hoodie_ pisze...

Nie zniechęcaj się! Piszesz bardzo dobrze i dlaczego miałabyś to zostawić? W rozdziałach widać, że wyrażasz siebie;)
Ostatnio trochę zaniedbałam twojego bloga i jest mi strasznie wstyd, więc mam nadzieję, że wybaczysz, ponieważ już nadrabiam. ;)
Historia jest cudowna, niepowtarzalna i naprawdę ciekawa. Czekam na następny odcinek z zapartym tchem.;)
Pozdrawiam.
[wspolnykierunek.blogspot.com]

Greta pisze...

Czytałam ponad godzinę, ale już ogarniam całą fabułę... Dawno nie widziałam takiego bloga, to taka odskocznia... Jak wyobrażałam sobie niektóre sceny to naprawdę trudno mi było nie wybuchnąć śmiechem. Ale jest też wątek pozostałych chłopaków, szczególnie jak widzę Liama, który mnie bardzo interesuje. Oj coś czuję, że tu zamieszkasz ;p Już się nie mogę doczekać następnego... zdawałam sobie sprawę, że masz dużą wyobraźnię, ale że aż taką... naprawdę podziwiam ;) No dobra, nie rozpisuję się tak bardzo, bo muszę iść pisać swój rozdział, ale nie mogę się doczekać dziewiętnastki ^.^

roksa pisze...

No trochę mnie tu nie było, przepraszam ale teraz zamierzam wrócić do stałego komentowania, obiecuje :)
Jej to opowiadanie jest takie inne a nie które sytuacje haha nie wiem jak ty to wymyślasz ale no kocham. Kocham tego bloga i ciesze się że jednak postanowiłaś go nie kończyć chwała tobie !!! Perspektywa Lou cudo... No a teraz niech reszta chłopców znajdzie sobie dziewczyny,bo oni się prędzej czy później z tej ich miłości do Torie pozabijają XD
Pozdrawiam xoxo

asialove1D pisze...

Świetne, nie przestawaj pisać:***

Viper pisze...

No weź nie kończ bloga, proszę... :(:(:(:(:( ;*** Co ja będę czytać, jeśli skończysz?! No co?! Twój blog jest zdecydowanie jednym z najlepszych jakie do tej pory widziałam i czytałam! :D:D:D:D <3 Fabuła całego opowiadania, uczucia wszystkich bohaterów i ogólnie wszystko jest zajebiste! :D:D ♥ A ten rozdział jest wręcz cudowny *.* Lepszego już chyba nie można było sobie wyobrazić. Naprawdę cudowny! :D ;*

P a t i i i ;* ♥ pisze...

cudnie jest ;) ;*

Prześlij komentarz

About Me

Moje zdjęcie
Vick
Kocham pisać. Pisząc, czuję się w jakiś sposób spełniona. Takie same odczucia towarzyszą mi gdy rysuję. Ogólnie to jestem realistką, jedynie tworząc potrafię oderwać się od szarej rzeczywistości. Zawsze twardo trzymam się swoich poglądów, nie lubię podporządkowywać się innym. Jestem trochę zwariowana, ale to chyba normalne u nastolatek. Gdy coś sobie postanowię nieustępliwe dążę do wyznaczonego celu, zamieniam cię w perfekcjonistkę. Moje motto: "życie nie nie polega na szukaniu, tylko na kreowaniu samego siebie". We wszystkim co robię trzymam się tej zasady, bo nikt za mnie życia nie przeżyje, a tyko ja wiem co jest dla mnie najlepsze.
Wyświetl mój pełny profil

Czytam i polecam!

Obsługiwane przez usługę Blogger.