Siedziałam w oknie mojego Londyńskiego pokoju i rozmyślałam;
myślałam o moim najlepszym przyjacielu, Joe. Wczoraj strasznie się pokłóciliśmy
i myślę, że on niebawem zakończy naszą znajomość. Poszło o to, że za nie całe
pół roku każde z nas pójdzie do innego collegu, a my nadal jesteśmy tylko
kumplami. Boli go to, że nie jesteśmy parą, a ja umawiam się z innymi
chłopakami. Na koniec naszej sprzeczki wykrzyczał, że to on chciałby mnie uszczęśliwiać,
i że on nigdy by mnie nie skrzywdził. Wierzę mu; tylko problem polega na tym,
że to ja mogę go skrzywdzić, nie on mnie. Bo ja nie jestem w nim zakochana.
Owszem, zależy mi na nim i panicznie boje się go stracić, ale jeśli to ma być
dla niego najlepsze wyjście, to nie będę oponować, gdy zakończy naszą
znajomość. Bo ja go kocham, ale wiem, że to nie wystarczy, ponieważ gdy
zakocham się w kimś będąc w związku z Joe, to strasznie go zranię i już nigdy
mi nie wybaczy. Bolałoby go to dużo bardziej, niż rozejście dwóch przyjaciół, a
na dodatek wierzę w to, że nie rozstaniemy się na i długo i po jakimś czasie
wszystko wróci to normy… Przynajmniej taką mam nadzieję.
***
Siedząc i rozmyślając straciłam poczucie czasu. Byłam w szoku,
gdy przez łzy spostrzegłam, że już się ściemnia. Spojrzałam na zegarek: siódma.
Koniec tego rozczulania się nad sobą! Co ma być to będzie. Mam half term i nie
mam zamiaru przez resztę ferii rozpaczać. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
Ciekawe kogo o tej porze przywiało. Może to Joe…?
Otworzyłam drzwi i zamarłam. Przede mną stał przystojny
blondyn z gitarą.
-Hej, jestem Niall. Przechodziłem koło twojego domu i
spostrzegłem Cię w oknie. Pomyślałem, że potrzebujesz pocieszenia, a więc
jestem.- Uśmiechnął się do mnie. Nie no ja chyba śnię! Cudowny blondyn puka do
moich drzwi, a ja wyglądam jak sto nieszczęść. To się nie dzieję naprawdę. Niall
zrobił się w międzyczasie czerwony na twarzy, a ja zdałam sobie sprawę, że
gapię się na niego jak jakaś idiotka.
-Cześć jestem Vick. I tak w zasadzie to właśnie postanowiłam
wziąć się w garść.-No tak, zmarnuj okazje poznania słodkiego Nialla, brawo.-
Może wejdziesz?
Chłopakowi wyraźnie ulżyło i z uśmiechem na ustach podążył za
mną do mojego pokoju.
- Kto przyszedł?! Joe? – spytałam mama wychylając się z
kuchni.
-Nie! Kolega! – odkrzyknęłam ciągnąc Nialla za sobą na górę.
Tego tylko brakowało, żeby mama rozpoczęłam wywiad na temat blondaska.
- Ładny pokój... a kto to jest Joe? – Dzięki mamo -,-
-Hmm… To jest, nie, był mój przyjaciel.- Zabolał mnie ten czas
przeszły, którego sama użyłam; chłopak chyba to zauważył, bo usiadł koło mnie
na łóżku i mnie objął.
- Ej, nie martw się. Jeśli chcesz to możesz mi o tym
opowiedzieć. Ulży Ci, a ja naprawdę potrafię słuchać.- Uśmiechnął się do mnie,
a ja zatonęłam w jego cudownych, błękitnych oczach… Po chwili zdałam sobie
sprawę, że podobne oczy ma Joe. Po policzku spłynęła mi pojedyncza łza, którą
delikatnie starły palce chłopaka. Ten prosty gest sprawił, że postanowiłam się
otworzyć. Opowiedziałam mu o mojej relacji z Joe, o naszej kłótni, a on słuchał
uważnie. Gdy skończyłam poczułam się lżejsza i nie byłam już taka samotna,
miałam Nialla. Pomyślała, że mam szczęście, że poznałam blondyna, przy nim
czułam się bezpieczna i akceptowana.
-Ja… Dziękuję Ci. Prawie się nie znamy, a wątpię, czy
ktokolwiek inny byłby w stanie mi teraz pomóc. Dzięki, że jesteś.- Uśmiechnęłam
się nieśmiało. Bez dwóch zdań, zaczynałam lubić tego chłopaka.
- Cała przyjemność po mojej stronie. Cieszę się, że Cię
poznałem i mogłem pomóc- powiedział obejmując mnie, a ja poczułam jak moje
serce gubi rytm. Siedzieliśmy tak chwilę w ciszy, aż nagle do pokoju wparowała
moja mama.
- Przyniosłam wam jabłecznik… - urwała widząc nas objętych na
moim łóżku- Wiki, a może przedstawiłabyś mi swojego nowego kolegę? –
powiedziała mrugając do mnie. No po prostu świetnie. Niech ona sobie pójdzie!
- Dobry wieczór, nazywam się Niall- przedstawił się chłopak
wstając.-Miło mi panią poznać.
-Och mi też jest miło! -spojrzała na mnie i chyba zrozumiała
aluzję ukrytą w moim spojrzeniu, bo powiedziała- No, ja muszę już iść. Wpadnij
jeszcze do nas, Niall!- Uf, nareszcie wyszła.
-Mogło być gorzej- mruknęłam pod nosem.
- Nie przesadzaj. Twoja mam jest całkiem miła. No i przyniosła
nam jabłecznik, za co już ją uwielbiam. Chyba przeczuła, że jestem strasznym
żarłokiem- powiedział mrugając do mnie.
- No, to widzisz, coś nas łączy- wyszczerzyłam się.
Pochłonęliśmy ciasto, które
nawiasem mówiąc było pyszne i pogadaliśmy trochę. Chłopak znowu mnie objął, co
sprawiło mi niesamowita radość. Może też mu się podobam…? Moje rozmyślania
przerwał huk, gdy drwi znowu stanęły otworem, a to co w nich zobaczyłam wprawiło mnie w osłupienie...
********************************************************
Czeeeść, to znowu ja. Mam nadzieję, że jeśli ktoś to w ogóle czyta, to mu się podoba. Ej, dalibyście może jakiś znak w postaci komentarza? Bo narazie to czuję się tak jakbym tylko ja to czytała.. Pozdrawiam xx
5 komentarze:
Czemu ona zaprasza do domu nieznajomego? A jakby to był złodziej? ;)
Zapowiada się ciekawie, inaczej, aczkolwiek na początku budujesz tak długie zdania, że czasami nie wiem po prostu co autorka miała na myśli. Strasznie zawiłe..
Przepraszam za krytykę- mam nadzieję jednak, że się nie obrazisz, chcę tylko pomóc..
Blog jednak w prządku.. Czekam na następny odcinek..;)
Dziękuję za komentarz odwdzięczam się i zapraszam do siebie..;)
[wspolnykierunek.blogspot.com]
Świetny rozdział jak również blog. Czekan na dalszą część :D
I oczywiście zapraszam do siebie :)
hej. skomentowałaś mój rozdział, więc robię to samo. Przeczytałam wszystko co tu jest i muszę powiedzieć że nie mogę doczekać się kolejnej części. dodaję do obserwowanych i czekam ze zniecierpliwieniem ;)
Obiecuję poprawę :D Tak jakoś wyszłam z wprawyw pisaniu , bo od kilku miesięcy mieszkam w Anglii i czasami mam problem z wysłoweiniem sie po polsku ;p Ale postaram się, żeby było lepiej! I dzięki za komentarz! :)
świetny rozdział . zakładam, że w drzwiach stanie zdenerwowany Joe. ;d Jeżeli się nie obrazisz to będę czytała powoli, bo mam trochę rzeczy na głowie.
http://i-hate-you-honey1d.blogspot.com/ zapraszam do mnie ;)
Prześlij komentarz